Całkiem przyjemna lektura, co prawda fragmenty opowiadające o historii powstawania Transsyberyjskiej są nieco nużące (dla kogoś, kogo zupełnie nie interesują) ale nie jest tego znowu tak wiele, żeby nie dało się przebrnąć... Najlepiej czyta się o ludziach. Kolej jest tylko tłem tej podróży, esencję stanowią ludzie. Z jednej strony tacy jak my, z drugiej totalnie inni, jakby Rosja nie była innym państwem a zupełnie innym światem, zawieszonym pomiędzy przeszłością a teraźniejszością, nie do końca realnym. I jakimś takim smutnym. Może tylko mi się wydaje. Poza tym na plus pełen dystansu styl autora. 7/10.